Urządzasz właśnie swoje nowe mieszkanie? A może kończysz remont starego i teraz pozostało Ci już tylko najprzyjemniejsze – kupowanie, wybieranie i dekorowanie? Z pewnością jesteś więc zadowolony. Przecież chyba każdy lubi to zajęcie. Przeglądanie katalogów, zastanawianie się, co do siebie pasuje, a co nie, dobieranie dodatków, zacięte dyskusje – to może sprawiać prawdziwą przyjemność. Pozwala przecież wykazać się swoją kreatywnością, poczuciem estetyki, pomysłowością. Zrobić wrażenie na innych. Pozwala, poprzez wygląd wnętrza, wyrazić swoją osobowość, gust, indywidualność. Można w nieskończoność się tym bawić, próbować różnych rozwiązań, wciąż coś zmieniać. Trzeba jednak pamiętać przy tym o kilku ważnych kwestiach.

Koszt zmian w domu

Pierwsza z nich to finanse. Nie zatracajmy się w szale dekorowania na tyle, by zapomnieć o tym, że nasz budżet jest ograniczony. W końcu nieprzyjemnie by było, gdybyśmy po perfekcyjnym wykończeniu kuchni zauważyli, że nie stać nas na pobieżne choć wykończenie pozostałych pomieszczeń. To mógłby być bardzo bolesny upadek na ziemię. Nic nam przecież nie da piękna biała kuchnia, gdy sypialnia i przedpokój będą straszyły gołymi ścianami. Najlepiej więc rozpocznijmy działania od zrobienia w miarę dokładnego kosztorysu – warto także spojrzeć na przykładowy projekt aby zobaczyć jak nasza kuchnia może wyglądać w przyszłości. Obliczmy, ile pieniędzy możemy przeznaczyć na całe mieszkanie i podzielmy to przez poszczególne pomieszczenia. Potem przed zakupem jakiegokolwiek sprzętu czy mebla zastanówmy się, czy na pewno nie nadszarpnie to zbytnio naszego budżetu. W ten sposób na pewno uda nam się uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki.

Budowanie z rozsądkiem

O czym jeszcze pamiętać? Z pewnością o naszych bliskich, a raczej o tym… by liczyć się z ich zdaniem. Pamiętajmy, że każdy z nas ma swój własny, indywidualny gust. Nie decydujmy się więc na żadne radykalne zmiany bez konsultacji z nimi. Może się bowiem okazać, że biała kuchnia, która nam wydawała się przepiękna i na którą mnóstwo wydaliśmy, przez nich została uznana za koszmarną. A od tego już krótka droga do karczemnej awantury. A po co tracić nerwy? Nie lepiej zamiast tego zacząć od dyskusji? Ustalić jakąś wspólną wersję, wspólny plan, który wszystkim nam będzie odpowiadał? Pójść na kompromis? W końcu wszyscy domownicy powinni się w miejscu zamieszkania czuć dobrze, komfortowo, mieć tam ochotę spędzać czas.